wtorek, 20 czerwca 2017

5

Robiłam w ostatnim czasie milion zdjęć i tylko robiło mi się smutno, że nie wychodzą. Zaczynałam się zastanawiać nawet nad sprzedaniem małej Zoe. Myślałam, że juz nie umiem i szkoda żeby taka piękność kurzyła się na szafce obok małego pianina i wielkości zapałki gramofonu.
Tylko jak można pozbyć się czegość tak pięknego i magicznego?

Rzadko zdarza mi się tutaj rozpisywać, ale chciałabym podzielić się jeszcze czymś bardzo ważnym.
Gdy przyszła do mnie słodka Dal MONOMONO, miała zostać cukiereczkiem. Planowałam dla niej różowe włosy i dużo różowych sukienek. Uznałam, że imię Zoe będzie idealnie pasowało do słodkiej dziewczynki. Plany jednak się zmieniły a ja od dawna zastanawiałam się nad zmianą imienia, w końcu dobrze widać, że Zoe daleko do cukiereczka (choć nie brakuje jej uroku). Nie mogłam jednac znaleźć nic odpowiedniego, do tego uznałam, że dziwnie zmieniać imię w trakcie jej... życia?

Wczoraj jednak popatrzyłam na mojego duszka i zrozumiałam, że to na pewno nie jest Zoe. Może kiedyś nią była. Bardzo dawno. Na samym początku. Dzisiaj jest kimś innym. Dzisiaj jest to...

Dahlia






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz