Cierpię katusze, gdy godzinę próbuję zrobić zdjęcie a i tak ląduje w koszu przez tragiczną jakość.
Wychodzi na to, że teraz nasze bycie i nie bycie tutaj będzie zależne od chłopca z gitarą.
Poza tym nowy początek zawdzięczamy pewnej Paskudzie, która dała mi dużo inspiracji i zakiełkowała we mnie miłość do lalkowania.
Zoe została małym duszkiem.
Proszę bardzo, nie ma za co! Cieszę się, że wywołałam u kogokolwiek takie lalkowe emocje! Zoe prezentuje się znakomicie, uwielbiam jej sukienkę pełną drobnych i ciekawych elementów (łańcuszki to moja miłość). Trzymam kciuki za Twoją dalszą pracę i oby chłopiec z gitarą zawsze był w potrzebie!
OdpowiedzUsuń